OPIS
Kierowanie Kościołem w Polsce przypadło kardynałowi Wyszyńskiemu w szczególnym momencie. Nominacja na arcybiskupa gnieźnieńskiego i warszawskiego, a tym samym prymasa Polski, nastąpiła niemal w przeddzień zjednoczeniowego zjazdu PZPR, po którym rozpoczął się represyjny etap polityki władz wobec Kościoła. Pod pretekstem działalności antypaństwowej na początku lat 50. komunistyczne władze PRL aresztują wielu biskupów i księży i dokonują konfiskaty znacznej części majątku Kościoła. Kardynał Stefan Wyszyński w publicznych wystąpieniach zdecydowanie przeciwstawia się bezprawnemu działaniu władz. Ówczesny premier, Bolesław Bierut, postanawia wyeliminować politycznego przeciwnika i podejmuje decyzję o odizolowaniu duchowego przywódcy od społeczeństwa. Po uzyskaniu akceptacji radzieckich zwierzchników 25 września 1953 r. aresztuje księdza prymasa. Stefan Wyszyński zostaje w tajemnicy wywieziony z Warszawy i osadzony w opuszczonym, zrujnowanym klasztorze w Stoczku Warmińskim. Z więzienia w Rawiczu zostaje jednocześnie sprowadzony ksiądz Stanisław Skorodecki skazany za nauczanie religii w szkole. Do Stoczka trafia również wyznaczona do posług siostra Leonia, przetrzymywana wcześniej z innnymi zakonnicami w więzieniu w Grudziądzu. Zadaniem obojga jest składanie relacji ze wszystkiego, co się dzieje wokół kardynała, a czego UB nie jest w stanie podejrzeć lub podsłuchać, informowanie o niemal każdym jego słowie. Komendant liczy, że za ich namową prymas dobrowolnie zrzeknie się wszelkich funkcji kościelnych. Wielomiesięczna presja psychiczna (izolacja, ciągły nadzór, zakaz korespondencji, obejmujący nawet listy do i od ojca) oraz fizyczna (surowe warunki, zimno, niedożywienie, brak dostępu do lekarza pomimo choroby) nie załamują duchownego. Siły i wytrwałości dodaje mu niezłomna wiara, żarliwa modlitwa, serce wolne od nienawiści. Komendanta zastępuje jego zwierzchnik, diaboliczny pułkownik, który sprowadza do klasztoru sobowtóra księdza prymasa, niejakiego Molendę. Całymi tygodniami Molenda uczy się naśladować sposób mówienia i poruszania się Wyszyńskiego, jego gesty, ruchy, ton głosu. Gdy już będzie gotowy, ma - zgodnie z planem - na zorganizowanym przez UB zebraniu biskupów zrzec się, jako rzekomy prymas, zwierzchnictwa nad Kościołem polskim.