OPIS
Nagrodzony na festiwalu w Gdyni film "Żeby nie było śladów" powstał na podstawie reporterskiej książki Cezarego Łazarewicza z 2016 roku. Autor odtworzył w niej obraz Polski lat 80. XX wieku, analizując mechanizmy rządzące ówczesną polityką i wskazując na okrucieństwo i zasięg działania peerelowskich władz. Akcja filmu "Żeby nie było śladów" Jana P. Matuszyńskiego ("Ostatnia rodzina") rozgrywa się w Warszawie w 1983 roku. Choć stan wojenny został zawieszony, władza wciąż brutalnie tępi wszelkie przejawy protestu wśród obywateli. Maturzysta Grzegorz Przemyk (Mateusz Górski), syn opozycyjnej poetki Barbary Sadowskiej (Sandra Korzeniak), zostaje zatrzymany przez milicyjny patrol. Na posterunku zostaje brutalnie pobity i umiera po dwóch dniach. Świadkiem tych wydarzeń jest jego kolega, Jurek Popiel (Tomasz Ziętek). Chłopak zamierza walczyć o sprawiedliwość, by bestialstwo funkcjonariuszy komunistycznego systemu zostało ukarane. Początkowo władza nie przejmuje się sprawą. To zmienia się, gdy w dniu pogrzebu Przemyka za trumną podążają tłumy, jawnie sprzeciwiając się aparatowi państwa. Generał Czesław Kiszczak (Robert Więckiewicz), minister spraw wewnętrznych, osobiście nadzoruje operację "Junior", której celem jest powstrzymanie Jurka przed ujawnieniem prawdy. Władza i posłuszne jej media robią wszystko, by zatuszować zbrodnię.