Wardęga mianował się szeryfem YouTube’a i wypowiedział wojnę influencerom reklamującym jakąś chińszczyznę

marți, 14 septembrie 2021 20:30

Sylwester Wardęga powrócił z nowym filmikiem, w którym na celownik bierze już nie tylko Ekipę Friza. Chce raz na zawsze ukrócić szkodliwą działalność influencerów, którzy reklamują chiński badziew i nie ponoszą za to odpowiedzialności.
Miesiąc temu Wardęga zaczął publikować serię filmów obnażających mroczną stronę najpopularniejszej grupy youtuberów. Pod koniec lipca oskarżył Ekipę o hipokryzję, plagiat piosenki, a Wersow o kradzież grafiki sowy. Wokół tej ostatniej influencerki pojawiło się najwięcej kontrowersji.
Po dramie, którą żyło pół internetu, Wersow zaczęła zamazywać na swoich nagraniach ściągniętą z internetu sowę, a w międzyczasie została oskarżona o to, że sprzedaje chińskie klapki z Alibaby za 169 zł. Wardęga zapewniał, że nie chce „niszczyć” Wersow, ale przez to, że nie dotrzymała danego swoim widzom słowa, ponownie rozkręca inbę.
Wardęga pokazuje, jak influencerzy wciskają swoim fanom chiński szmelc.
W wideo, zatytułowanym „Friz oskarża mnie o brak honoru”, robi przegląd gadżetów „made in China”, które wciskali na Instagramie przeróżni influencerzy. To tak naprawdę Telezakupy Mango 2.0, tylko, że grupą odbiorców są dzieci – i to jest w tym najgorsze (np. Ekipa do płyty za 420 zł dodawała chińską czapkę za 8 zł i trzy złote droższą nerkę, choć to miał być „box premium”).
Screen z WATAHA – Krulestwo / YouTube
Produkty promowane przez internetowych celebrytów, które pojawiają się w nagraniu, to zwykle dropshipping z Chin. Strategia handlowa stara jak świat: kupujemy coś taniej i sprzedajemy drożej. Oszczędzamy w tym przypadku na kosztach transportu, bo towar jest wysyłany bezpośrednio od producenta. Wardęga podkreśla, że samo w sobie to nie jest złe. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że influencerzy zapewniają widzów, że mają „wyjątkową okazję”, a tak naprawdę i tak przepłacamy kilkukrotnie.
Jak Natsu z Team X (i nie tylko ona), która oferowała superzniżkę na słuchawki bluetooth – z kodem można je było dostać nie za 599 zł, lecz 129 zł. W rzeczywistości na Aliexpress kosztują… 16 centów. To jeszcze poł biedy – okazało się, że wielu internautów w ogóle nie doczekało się przesyłki. Revo nagrał o tym cały odcinek.
Wardęga przypomniał też „cud medycyny”, który wielokrotnie był krytykowany na kanałach commentary. Mowa o proszku z węglem aktywnym, który ma podobno wybielać zęby, a tak naprawdę niszczy szkliwo. Tak więc, nie dość, że był to dropshipping, to w dodatku szkodzący zdrowiu – w nagraniu pojawia się dziewczyna, która pokazuje stan zapalny dziąsła po szczotkowaniu proszkiem.
Na marginesie dodam, że choć instagramerki zapewniają, że same używają takich rzeczy (

Mai mult

Ultimele stiri:

Furnizor de știri

TvProfil utilizează cookie-uri pentru a oferi o experiență și o funcționalitate mai bună a utilizatorului site-ului. Mai multe informații despre cookie-uri puteți găsi aici: politica de confidențialitate.